Ja i mój blog

Moda zawładnęła moim życiem. Któregoś dnia uświadomiłam sobie, że to nie tylko dobry wygląd i wygoda, ale sposób na oryginalność i kreowanie siebie. Otwieram szafę i mogę być kim chcę. Bądź sobą – mówią – wszyscy inni już są zajęci. Zapominają jednak, że kobieta zmienną jest. Jednego dnia tonę w smutku i zakładam zwiewne sukienki, by poczuć się jak bohaterka Wichrowych Wzgórz. Innego „czuję tę moc” i wskakuję w męski garnitur.

Moda jednak nie lubi oczywistości ani ograniczeń – to wolność, kreatywność i możliwość wyboru, a wszelkie zasady są tylko po to, by je łamać. Na moim blogu nie zobaczycie sztampowych, oklepanych i wypróbowanych przez innych zestawień i stylizacji. Gdy zakładam szpilki, to nie do małej czarnej. Żółty nie pasuje do różu? No to patrz! Na moim blogu nie mówię Wam, jak macie się ubierać. Moda to nie kserokopiarka – nie ma na celu tworzenie tak samo wyglądających egzemplarzy. Chcę wam pokazać, co mnie kręci i co mnie podnieca w modzie. Chcę Was zainspirować, abyście modę wycisnęły jak cytrynę i wzięły z niej wszystko, co najlepsze. Czytajcie, czerpcie inspiracje, bawcie się.

Bez zabawy nie ma mody, a bez mody nie ma zabawy.